czwartek, 9 lipca 2009

Oswiadczenie


Dalajlama : Oswiadczenie w sprawie kryzysu w Turkiestanie Wschodnim.


"Coraz gorsza sytuacja w Turkiestanie Wschodnim (Xinjiangu) a zwlaszcza tragedia ofiar, napawaja mnie glebokim smutkiem i niepokojem.


Z cala moca apeluje do wladz chinskich o wykazanie sie umiarkowaniem oraz rozumem i dalekowzrocznoscia .


Modle sie za tych ktorzy stracili zycie ich bliskich oraz wszystkich ktorzy ucierpieli na skutek tych smutnych wydarzen."




Przypomnijmy ze w Turkiestanie na skutek nie zamierzonych zamieszek w wyniku studenckiej demonstracji - zginelo czterysta osob, ilosci rannych nie zdolano oszacowac .

Nastepnie wprowadzono godzine policyjna , a takze odlaczono telefony . Miasto zalala fala wojska w celu blizej nie znanym ale niewatpliwie z wytycznymi .

Posrod strzepkow przenikajacych przez blokade informacji - mozna wnioskowac ze wyrazy niezadowolenia przetaczaja sie przez caly Turkiestan bowiem nie pierwszy raz pojawiaja sie tam stosunkowo niejasne okolicznosci majace na celu wytworzenie atmosfery zwiekszonej nieufnosci i reaktywnego nacjonalizmu Ujgurow do mieszkajacych tam Hanow ...


Strescilam notatke z Tybet Wachu poparta wiadomosciami z Gazety Wyborczej , pojawiajacymi sie od kilku dni uporczywie w tonie dalekim od szukania winnych i nalozenia okolicznosci kary - zabojcom ... I mysle sobie i pytam w cichej modlitwie , jak dlugo jeszcze wartosc ludzkiego zycia pojeta i przyjeta , gdzies tam w Azji , wywierac bedzie na nas wrazenie , przeliczana na setki umarlych i kielkujaca z sila wiosennego zasiewu i obfitych deszczow to tu to tam , krwawo i nieodpowiedzialnie , niespokojnie i bezwzglednie , pnie sie w zwyz wraz z obrazem wspolczesnych Chin rownie plastycznie jak gigantyczne nowoczesne wiezowce ...?

Kruchosc ludzkiego zycia to fakt ktoremu nawet dzieci na przykladzie biedronki czy dzdzownicy przyznaja pierwszenstwo uwage i zdumienie , czego wiec zabraklo im - jako wspolnie gospodarujacym , narodom , by spokojnie zyc ... Czy ktos zna odpowiedz ?...
Ponoc tysiace Hanow , wychodza na ulice miast by mscic sie na spolecznosci ujgurskiej ...czy ten konflikt jest komus naprawde potrzebny ? ... Czy cos uprosci lub odmieni ? Czy to nie przykre - nie moc temu w zaden sposob przeszkodzic ?... Czy Hanom Ujgurii latwiej teraz stac sie Hanami Ujgurii ? Czy wspolny mianownik tybetanskich i ujgurskich Hanow nie wzmacnia posrod szarych zjjadaczy chleba zwyklego poczucia paniki ?
Kto zywy , zdrowy , stateczny nagle z dnia nadzien gotow jest oddac dom , dziecko , zycie za pokazanie kto tu rzadzi ... Nikt , moi Panstwo ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz