niedziela, 23 listopada 2008

Obserwuje w miare uwaznie przebieg zdarzen wokol ekonomii dotyczacej niezamoznej czesci Chin, przygladam sie takze heroicznym reakcjom tybetanskiej ludnosci , zmagajacej sie nieustannie z kulturowo - ekonomiczna niewola , jaka jest dla Nich koniecznosc wspolformacji spoleczno - narodowej w srodowisku Chinskim .Przymykam powieki , staram sie poczuc jesienny chlod tybetanskich dolin , szemrzacych cicho strumieni , skwierczacych drew na rozgrzewke i talerz strawy , gdzies na krawedzi horyzontu , w malej osadzie gdzie jedynym prawem ekonomicznym jest jeszcze prawo por roku, splecione z zasilkami na dzieci czy rentami ludzi starszych i dochodami z marnie obfitujacych w roslinnosc - gorskich zagonkow pod uprawe... Kozie stadka , drewniane kubly na wode , moze nawet studnie czy pierwsze rurociagi usprawniajace dostep do picia i mycia dla ludzi i zwierzat ...Kon , byc moze czy kobylka w zagrodzie a na zime to pewnie jak i pradawnej Polsce bywalo- zwierzeta z ludzmi w jednej izbie mieszkaly bo zimno i mroz taki ze trzeba bylo nature jakos przy zyciu zachowac. Dzieci z kozami wtulone w pachnidle koziego mleka snily o goracych kubkach bieluskiego plynu , z cukrem - jesli w domu jeszcze byl , co ranka nim wstaly siano uwazne przeszukac by jaj nie zgniesc, co je tam kury po nocy naniosly... a na wiosne - wychudzone i zabiedzone mysli rodzicow biegly ku kolejnej jesieni , aby sprawniej rodzine zaopatrzyc , i w domu cieplej i weselej i bezpieczniej bo i sasiadom , bywa, czasem pomoc potrzeba , bo goral w biedzie i sam to mocarz co z lodem i gora zawalczyc musi tak mu bog dopomuz w zdrowiu i w chorobie , dzieckom sily dodaj gdzie do lekarza tez trzeba musi....Mamy listopad .
W Dramsahli od kilku dni 400 powaznych osobistosci zebralo sie by bardzo powaznie omowic sytuacje Tybetu , plany na przyszlosc i strategie wyzwolencze i ekonomiczno- religijne bo wszyscy wiemy przeciez ze mysla przewodnia idei buddystycznych - sa dzialania absolutnie pokojowe - a szansa Dalajlamy - ugruntowana pozycja na swiatowej arenie pokoju - byc moze nie powtorzy sie Tybetowi, jesli dzisiejsze ustalenia - pograza w nicosci : uksztaltowany dorobek kulturalny - ekologiczny i moralny - ostatnich piecdziesieciu lat Tybetu, Jak tez przypadnie do serc - spoleczenstwu Chin nowa forma kontroli , jak spolecznie uformuje sie spragniony nie tylko autonomii ale takze wolnosci i demokracji ,zasklepiony w zaszeregowanym swiecie , dzisiejszy tybetanski patryjota ktory zamiast chinskiego kapitalizmu pod zaslonka socjalistycznych snow chcialby swiata w ktorym nie tylko biedzie wlasnie ciut lepiej bo jednakowo jeszcze - co zrobi chetnie siegajacy dzis po alkohol dla kurazu - buddyjski tybetanczyk - zyjacy wciaz tam ? Co zrobi tybetanski emigrant , bez prawa powrotu do Chin ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz