sobota, 3 stycznia 2009

Jak dalece nalezaloby stac sie osoba przez duze O : ukochac siebie , blizniego , piekno i brzydote tej rzeczywistosci wokol nas , by swiat zechcial zauwazyc istnienie takiej osoby , by zawolal jednoglosnie - Jemu , Jej przyznamy nagrode za pokojowy wymiar wspolegzystencji spraw i zdarzen ktorym tak wielu poswieca zycie , rodziny , przyszlosc....za zdolnosc koordynacji czynnikow ktorymi moze manipulowac kazdy - na miare wlasnych potrzeb i przekonania o slusznosci srodkow do celu - jakimi sa ... W grudniu nastapilo spotkanie dwu takich postaci : Lecha Walesy i Dalajlamy . Pierwszy - zwyciezyl zrealizowal marzenia srodowiska uksztaltowanego wspolnymi potrzebami i jednia mysli ... Stal sie symbolem przebudowy , przeksztalcenia snow i marzen w fakty - nowy kraj w ktorym kazdy moze inwestowac i wraz z nowym swiatopogladem ktoremu kazdy moze przytrzec nos...Kazdy bez wyjatku - bo wszyscy zapragneli tam takze wolnosci slowa....
Drugi z nagrodzonych - Dalajlama - wciaz trwa na strazy mysli ktorym nieliczni - w miejscu zaognienia - strukturalnie otwarci na zmiany demokratyczne - daja posluch ...To wyjatkowo niecodzienne spotkanie zasluguje na uwage pod wieloma wzgledami , zwlaszcza w tak wlasciwym momencie jakim byl szczyt w siedzibie Dalajlamy ,fakty poprzedzajace go w Chinach , czy tez nastepujace po nim .... Walesa powiedzial o Nas - Polakach i o sobie - wiele . Nauczylismy sie my - Polacy ze slowa Walesy maja twardy charakter dojrzalych wewnetrznie decyzji i wyjatkowo powabna staje mi sie mysl ze byc moze to wielki poczatek nowej mysli politycznej ktorej powszechnosc poparcia struktur zagranicznych , powolutku zamienia sie w strategie dzialania czytelna okiem wielkiego polskiego projektanta marzyciela reorganizatora i ekonomisty ....?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz