wtorek, 31 marca 2009

pokoj pod znakiem smierci


Sadzilam ze moj blog zamilknie juz w tym miesiacu , ze cisza pozwoli nam opuscic straszny wszystkim dramatyczna i nadymany dyskusjami marzec , ktorego bilans wywolywal najwiecej rodzicielskich reakcji ( mam na mysli propagande na skale Europy ) posrod tych srodowisk w Chinach ktorym krew niewinnych w oczach prawa o zyciu i smierci mlodych ludzi odebrala dobre imie ... Potem posrod tych ktorym pospolitosc zycia jakim otoczyli sie oraz wlasna codziennosc - odebrala dziwnym trafem - zdolnosc oceny zdarzen i zdecydowanego protestu .







Pisze tak poniewaz Tybet Wach powiadamia o kolejnym przerazliwym zgonie mlodego 25 lat mnicha . Zostal pobity w sumie czego zabity i porzucony w miejscu zbrodni ....







O przyczynach - jak zwykle w oczach prawa niewymiernych w stosunku do przerazliwej kary , nie ma jak napisac czegos nowego , specjalnego : ot , mlody czlowiek , w pojedynke rozwieszal ulotki nawolujace do dzialan sabotujacych lokalny rynek miejscowych upraw rolnych ...







Ja , przyznam znam juz sposob pokojowy na te wielka i niepowazna machine do zabijania , bez naruszania zalozen rynku ekonomicznego , jaki ? - prosty i skuteczny i medytuje w skupieniu by ktos rownie madry jak upowazniony rownie celny podjal wniosek ze zdarzen ostatnich trzech miesiecy .... bo ten stan rzeczy nie moze ciagnac sie w nieskonczonosc .....





Na koniec jeszcze wrozba z chinskich pralinek w wersji ekologicznej :

Oby wedrujace podniebne ptaki pod Chinskim niebosklonem nie musialy pytac o zgode na przelot wedle por roku tam i spowrotem bo gdyby ich liczba przeliczyc sie dala na tysiace - biologia swiata uleglaby deformacji ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz