środa, 18 marca 2009


W pierwszym dniu Nowego roku w Mangrze wystapily protesty o podlozu etnicznym Podjeli demonstracje mnisi z klasztoru Lucang , posrod postulatow glownymi staly sie poszanowanie wolnosci religii oraz zezwolenie na powrot Dalajlamy do Tybetu . Reakcja na wystapienie to dwudniowy stan odciecia od swiata , groznym kordonem policyjnym i tylez trwajace ultimatum , zawierajace jednoznaczne oswiadczenie - wydania tworcow akcji protestacyjnej .

Po uplywie terminu czyli podwu dniach aresztowano 13 duchownych ( nie ma szczegolow przebiegu i wygladu aresztowania) wyraznie jednak napisano -cytuje : " Ktorych poddano brutalnym przesluchaniom" .

W zeszlym tygodniu , z tej samej swiatyni zabrano - przeszlo stu mnichow i wywieziono w nieznanym kierunku. Przypuszcza sie ze miejscem docelowym sa wiezienne obozy lub bazy wojskowe gdzie ma sie odbyc okres intensywnej reedukacji dla religijnej grupy ...



jedenastego marca , zeby bylo straszniej z jeszcze grozniej , chinska policja aresztowala na ulicy trzy nastolatki ktore wyrazaly glosno swoj aktywny stosunek - zdecydowanie buddystyczny do otaczajacej je rzeczywistosci ...


Dwunastego aresztowano samotnego mezczyzne , na tej samej ulicy .


czternastego marca w tym samym miejscu aresztowano trzech mezczyzn , zajetych glosnym wyrazaniem hasel : - Niech zyje Dalajlama - , oraz : -Zwolnic wszystkich wiezniow politycznych"


Moj osobisty komentarz : Takich miejsc musi byc chyba wiecej skoro ujawnia sie i otrzymujemy informacje o detalicznych wydarzeniach jednej tylko ulicy - nie martwic sie zbytnio o los udzielajacego te informacje ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz